Turyści mimo iż obsługa zabroniła im korzystać z toru na własnym pontonie - uparli się i pojechali. Skończyło się wypadkiem. Ponton wypadł z trasy, przełamał zabezpieczenia i z dużej wysokości spadł na ziemię.
- Zarówno mężczyzna, jak i jego córka przewiezieni zostali do zakopiańskiego szpitala z ciężkimi obrażeniami (w tym złamaniami rąk), ale nie zagrażającymi życiu. Ze względu na stan zdrowia nie było możliwości przebadania mężczyzny, woń alkoholu nie była jednak u niego wyczuwalna - mówi Krzysztof Waksmundzki, rzecznik zakopiańskiej Policji.
pk/
Reklama