Sobota, 10 maja | Imieniny: Antoniego, Antonina, Izydora
24.03.2025 | Czytano: 227

Bronisława Tabaszewska - kucharka, która stała się numerem 6875

Poznajcie Bronisławę Tabaszewską, która urodziła się w Przydonicy w powiecienowosądeckim. Z zawodu była kucharką. Do KL Auschwitz trafiła 27 kwietnia 1942 roku w pierwszym transporcie Polek.

zdj. Archiwum Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau
zdj. Archiwum Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau
„27 kwietnia 1942 roku, w istniejącym od miesiąca oddziale kobiecym, mieszczącym się w wydzielonej części obozu męskiego Auschwitz I (Stammlager), zarejestrowano pierwszy transport liczący 127 więźniarek — Polek. Przywieziono je, w odstępie kilku godzin, z więzienia Helclów — kobiecego oddziału więzienia Montelupich w Krakowie — i więzienia w Tarnowie. Kobiety oznaczono kolejnymi numerami od 6784 do 6910.

W transporcie z Krakowa, który przybył do obozu przed południem, znajdowało się 69 więźniarek. Kilka dni wcześniej umieszczono je w celi zbiorczej, z której 27 kwietnia rano wyprowadzono je na dziedziniec więzienny i załadowano do samochodu ciężarowego (tzw. więźniarki), który po kilku godzinach wjechał na teren obozu macierzystego, przez bramę w pobliżu willi komendanta obozu Rudolfa Hossa.

Wśród nowo przybyłych znajdowały się głównie przedstawicielki inteligencji, aresztowane za udział w organizacjach konspiracyjnych."

Księgi Pamięci, Transporty Polaków do KL Auschwitz z Krakowa i innych miejscowości Polski południowej 1940-1944

   Od tamtego czasu Bronisława Tabaszewska stała się numerem 6875.
Jak wspominała Ludwina Makuch z Szaflar - obozowa towarzyszka niedoli, która również znalazła się w pierwszym transporcie kobiet:

"[...] załadowano około 70 kobiet (wśród nich byłam i ja) na kryty samochód i wywieziono. Prawie wszystkie byłyśmy przekonane, że jedziemy do obozu w Oświęcimiu. O obozie tym słyszałyśmy wcześniej. Niektóre kobiety z transportu łudziły się, że nie jedziemy do Oświęcimia, gdyż tam nie było obozu dla kobiet. Większość z nas podchodziła jednak do tego sceptycznie. Okazało się, że nasze przypuszczenia okazały się niestety trafne. Wypędzono nas z samochodu.
Znajdowałyśmy się na terenie obozu w Oświęcimiu. [...] Tym, co zobaczyłyśmy, byłyśmy wstrząśnięte do głębi. Jedna więźniarka z naszego transportu, Ślązaczka Julia Habryka, powiedziała: ?Dziouchy, toć my tu nie wytrzymiem nawet dnia?".


Bronisława Tabaszewska zginęła 14 września 1942 roku w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz.

Cześć Jej pamięci!
opracowanie: Sebastian Śmietana

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Partnerzy malopolskaonline.pl