O pomoc w ujęciu sprawcy dewastacji apelowało Muzeum KL Płaszów.Sara Szenirer (1883–1935) była żydowską działaczką oświatową i społeczną, założycielką szkół dla dziewcząt Bejt Jaakow. Mieszkała i działała w Krakowie. Zmarła w 1935 roku, uroczysty pogrzeb odbył się na cmentarzu żydowskim w Podgórzu. Jej grób został zniszczony w trakcie budowy obozu płaszowskiego. Pomiędzy 2004 a 2005 rokiem, w związku z obchodami 70. rocznicy śmierci Sary Szenirer, na terenie byłego obozu wzniesiono symboliczny nagrobek w celu uczczenia jej pamięci i działalności pedagogicznej.
15 stycznia br. oficer dyżurny krakowskiej komendy miejskiej odebrał zgłoszenie o uszkodzeniu jednego z pomników na terenie Muzeum KL Plaszow w Krakowie. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze potwierdzili zgłoszenie. Mundurowi zabezpieczyli ślady, ustalając jednocześnie, że do zniszczenia pomnika, stanowiącego zabytek doszło w nocy z 13 na 14 stycznia br. za pomocą zaparkowanej nieopodal koparki, która według właściciela miała zostać bezprawnie wykorzystana. Ponadto sprawca w trakcie korzystania z pojazdu dokonał w nim poważnych uszkodzeń. W sumie przedstawiciel muzeum w związku z uszkodzeniem pomnika oraz innej infrastruktury na terenie muzeum wycenił straty na ponad 80 tysięcy złotych. Właściciel uszkodzonej koparki poniósł natomiast straty sięgające ponad 60 tysięcy złotych - czytamy w komunkacie na stronie malopolska.policja.gov.pl
Policjanci z Komisariatu V Policji w Krakowie, po przeanalizowaniu zebranego materiału dowodowego wytypowali mężczyznę podejrzewanego o zniszczenia na terenie muzeum. W związku z tym 19 stycznia br. kryminalni udali się w rejon Borku Fałęckiego, gdzie w trakcie obserwacji rejonu, w którym zamieszkiwać miał sprawca zauważyli mężczyznę będącego w ich zainteresowaniu. Po wylegitymowaniu oraz poinformowaniu 36-latka o powodzie policyjnej interwencji funkcjonariusze zatrzymali, a następnie przewieźli mężczyznę do pobliskiego komisariatu. W trakcie przesłuchania 36-latek przyznał się do winy, tłumacząc swoje zachowanie spożyciem zbyt dużej ilości alkoholu, twierdząc, że w momencie zdarzenia nie miał świadomości tego co robi.
Mężczyzna usłyszał zarzut uszkodzenia zabytku, uszkodzenia mienia oraz uszkodzenia cudzego pojazdu w trakcie jego bezprawnego użycia. Jako że, 36-latek działał w warunkach recydywy, grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności. Ponadto wobec mężczyzny prokuratura zastosowała środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru.