Gdy jednak padła bramka dla Czechów, cała strefa zamarła. Już wtedy pojedynczy kibice zaczęli opuszczać Błonia.
Większość kibiców czekała do samego końca z nadzieją, że coś jeszcze się zmieni. Niestety. Zamiast wielkiej fety był smutek. Ta sama rzeka kibiców ruszyła ulicami w kierunku centrum. Wszędzie było słychać głosy rozczarowania przeplatane śpiewem - "Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało"...
Test i zdj. Łukasz Sowiński.
17.06.2012 | Czytano: 116
Kibice - jedni zniechęceni, inni - wierni (zdjęcia)
Zaczęło się obiecująco. Tłumy kibiców ściągały z każdej strony do krakowskiej strefy kibica na Błoniach na mecz Polska Czechy. Po pierwszym gwizdku sędziego ciągle jeszcze przybywało kibiców. Kilkanaście, może kilkadziesiąt tysięcy fanów co chwilę śpiewało: "Polska, biało-czerwoni", nagradzając brawami każde udane zagranie. Zapowiadał się wielki piknik.

Komentarze
Reklama