Nadzwyczajna sesja sejmiku województwa w całości poświęcona została sytuacji kopalni Brzeszcze. Do Krakowa przyjechali m.in. Jacek Męcina - sekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, posłowie Beata Szydło i Andrzej Adamczyk, senator Bogdan Pęk, burmistrzowie: Brzeszcz - Cecylia Ślusarczyk, Chrzanowa - Marek Niechwiej i Kęt - Krzysztof Klęczar, przedstawiciele związków zawodowych małopolskiej straży pożarnej, górniczej Solidarności, pracownicy kopalni Brzeszcze, Janina w Libiążu i kopalni Bukowno.
Serię wystąpień w czasie nadzwyczajnej sesji otworzył Zdzisław Filip, wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Małopolskiego. W swoim przemówieniu przypomniał długą i nierzadko dramatyczną historię KWK Brzeszcze, podkreślając – że mimo tego – zawsze miała ona ogromne znaczenie dla regionu. – Kopalnia była i jest motorem społecznego oraz technicznego rozwoju w tej części Polski – podkreślał Zdzisław Filip.
Radny przypomniał, że z powodu nierentowności planowano kilka lat temu zamknąć m.in. KWK Bolesław Śmiały czy Bogdanka. – Dzisiaj nikt nie chce ich zamykać, bo przynoszą zyski. Tak samo może być z KWK Brzeszcze – dodał Filip, przytaczając dane z których wynika, że kopalnia może uzyskać rentowność już w 2016 roku. Wszystko dzięki pokładom wysokokalorycznego węgla kamiennego. - Górnicy nie chcą pakietów, jałmużny. Chcą pracować – zakończył radny zapewniając, że nadzwyczajna sesja to dobitny dowód na to, że cała Małopolska łączy się w proteście górników.
W czasie sesji przemawiał również Stanisław Kłysz, szef Solidarności w kopalni Brzeszcze. Podkreślał, że załoga udowodniła już, iż jest gotowa do wielu ustępstw. – KWK Brzeszcze przeżyła już wiele traum. Był ogromny pożar, była groźba wybudowania na jej obszarze drogi S1. Przetrzymaliśmy to, a koszty tego poniosła cała załoga – wyliczał przewodniczący Kłysz.
Przedstawiciel strony związkowej mówił, że dzięki istniejącym pokładom węgla kopalnia mogłaby jeszcze pracować przez co najmniej 40 lat. Wspomniał również m.in. o zasobach słodkiej wody, które w jego opinii mogłyby wpłynąć na obniżenie ceny wody w gminie Brzeszcze.
Wystąpienie przewodniczącego Kłysza zakończyło złożenie na ręce marszałka Marka Sowy i radnych wojewódzkich petycji pracowników KWK Brzeszcze.
– Jesteśmy oburzeni, że ktoś lekką ręką skazuje nas na biedę i skreśla całe miasto. Kopalnia daje pracę tysiącom ludzi, nie tylko jej pracownikom, ale też firmom, które z nią współpracują. Zamknięcie jej oznacza katastrofę dla całego rejonu – odczytywały treść petycji oddelegowane pracownice – Będziemy walczyć o przyszłość naszą i naszych dzieci. Prosimy o pomoc Marszałka Województwa Małopolskiego i radnych wojewódzkich. Pomóżcie nam utrzymać ten jeden z największych zakładów pracy w Małopolsce.
Jacek Męcina, sekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej zwrócił się do pracowników kopani i mieszkańców Brzeszcz. - Jestem tu po to, żeby pokazać jakie są nasze intencje i jak blisko jesteśmy porozumienia. Rząd premier Kopacz podjął się trudnego zadania – ratowania miejsc pracy w Kompanii Węglowej – mówił wiceminister. I dodał: - Problem jest taki, że zgodnie z obowiązującym prawem w UE jedyną ścieżką, aby zapewnić środki na funkcjonowanie jest spółka restrukturyzacji kopalń. (…) Nie mówimy o likwidacji, ale o restrukturyzacji.
Wiceminister zapewnił, że rząd chce przeanalizować szczegółowo sytuację każdej kopalni i jak najlepiej wykorzystać potencjał pracowników. - Nie spocznę, dopóki w tych rozmowach nie osiągniemy kompromisu. Jest to możliwe. Po obydwu stronach jest dobra wola uzyskania porozumienia. Mamy dwa cele – znaleźć ścieżkę dalszego funkcjonowania kopalni Brzeszcze i jak najszybciej doprowadzić do tego, że ten protest się zakończy. To jest nasza wspólna odpowiedzialność.
Wiceminister Męcina podziękował marszałkowi Markowi Sowie za to, że od początku uczestniczy w rozmowach w Brzeszczach i zachęca obie strony do negocjacji. – Rozumiemy, że tego miasta nie ma bez tej kopalni. Dlatego zrobimy wszystko, aby osiągnąć porozumienie - zakończył wiceminister.
Marek Sowa podkreślał, że jedynym sposobem rozwiązania trudnej sytuacji w Brzeszczach są negocjacje: - Ten problem trzeba rozwiązać siedząc przy stole i debatując. Dlatego uczestniczę od soboty w spotkaniach, bo zdaję sobie sprawę, że gdyby doszło do likwidacji kopalni, to miasteczko nie podniesie się. To jest sytuacja wyjątkowa, w Brzeszczach wszystko się kręci wokół jednego zakładu pracy.
Marszałek mówił, że od początku starał się przekonywać stronę rządową, aby zwracała uwagę na kwestie społeczne. I dodał, że porozumienie było już bardzo blisko: - Tego strajku już by nie było, gdybyśmy skupili się tylko na Brzeszczach. Marszałek Sowa poprosił protestujących górników, aby w negocjacjach nie zajmowali się całą Kompanią Węglową, wtedy jest szansa na szybkie wypracowanie kompromisu.
Wojewoda Jerzy Miller mówił: - Byłem świadkiem rozmów na Śląsku. Padały różne argumenty dotyczące czterech kopalni. (…)Nikt nie mówił o likwidacji kopalni. Żeby móc wydać pieniądze publiczne, trzeba wyciągnąć z Kompanii Węglowej tych, którym chce się pomóc finansowo. Trzeba utworzyć nową spółkę.
Wojewoda wyjaśniał, że nie można inaczej pomóc Kompanii Węglowej bez naruszenia prawa europejskiego. Mówił również, że są inwestorzy prywatni, którzy są gotowi zainwestować w kopalnię w Brzeszczach swoje pieniądze.
Po długiej i burzliwej dyskusji radni głosowali nad przyjęciem rezolucji w obronie kopalni Brzeszcze. Za głosowało 32 radnych, jedna osoba wstrzymała się od głosu.
W rezolucji radni podkreślają, że przemysł wydobywczy jest filarem gospodarczym gmin i powiatów zachodniej części Małopolski. Wskazują również, że decyzja rządu o likwidacji kopalni ma wątpliwe uzasadnienie ekonomiczne – dzięki restrukturyzacji i realizacji programu naprawczego przygotowanego przez kierownictwo kopalni, może ona być rentowna już w 2016 roku. A zasoby węgla pozwolą na jej nieprzerwane funkcjonowanie do 2040 roku.
Radni argumentują również, że likwidacja KWK Brzeszcze zdecydowanie pogorszy i tak już trudną sytuację na rynku pracy w Małopolsce Zachodniej, gdzie kopalnia jest jednym z największych zakładów pracy. Na likwidacji ucierpią też firmy współpracujące z kopalnią. Podkreślają, że rząd nie proponuje żadnego wsparcia dla lokalnego rynku pracy, a uczniowie klas górniczych w przyszłości zasilą szeregi bezrobotnych lub wyjadą za granicę w poszukiwaniu pracy.
Rezolucja to apel radnych o ochronę kopalni Brzeszcze i jej pracowników oraz aktywne włączenie się rządu w poszukiwanie inwestorów dla kopalni.
16.01.2015 | Czytano: 136
Radni w obronie górników kopalni Brzeszcze
KWK Brzeszcze to jeden z największych zakładów pracy w województwie. Jej likwidacja pogorszy i tak już trudną sytuację na rynku pracy w Małopolsce Zachodniej – tak brzmi fragment przyjętej przez radnych województwa rezolucji.
Źródło Biuro prasowe UMWM
Komentarze
Reklama