Piątek, 19 kwietnia | Imieniny: Adolfa, Tymona, Pafnucego
25.10.2014 | Czytano: 70

Wolnościowe Podhale zainicjowało próbę "uratowania" referendum ws likwidacji nowotarskiej Straży Miejskiej

NOWY TARG. Przedstawiciele Wolnościowego Podhala złożyli w Urzędzie Miasta pismo z prośbą o "wezwanie do uzupełnienia braków formalnych na kartach". - Prawidłowy podpis to: imię, nazwisko i podpis. Komisja powinna wezwać nas do uzupełnienia braków przy tych podpisach, tj. brakujące adresy, czy numery PESEL - tłumaczy Jakub Guzik, członek stowarzyszenia.

Przypomnijmy - miejska komisja mająca ocenić, czy złożony przez grupę nowotarżan wniosek w sprawie przeprowadzenia referendum na temat likwidacji Straży Miejskiej - uznała, że nie został spełniony podstawowy warunek. Zabrakło wymaganej liczby podpisów. Jak tłumaczył przewodniczący komisji Andrzej Rajski - "brak było np. 64 numerów PESEL, 20 numerów PESEL było niekompletnych, 8 osób niepełnoletnich, 172 przypadki to braki w adresach. Łącznie daje to liczbę 264 błędnych wypełnień" oraz dodatkowo; "190 osób nie figuruje w spisie wyborców Miasta Nowy Targ (zameldowani są w innych miejscowościach), 164 razy błędnie podano PESEL (był nieprawdziwy, lub w tym miejscu widniał numer telefonu lub NIP)".

Reakcją Wolnościowego Podhala na stanowisko komisji, które stanowi opinię dla całej Rady Miasta - była zapowiedź stowarzyszenia, iż "będzie walczyć dopóki tylko to będzie możliwe".

W piątek przedstawiciele WP złożyli w Urzędzie Miasta następujące pismo:
"Szanowni Państwo,
Zwracamy się jako inicjator referendum gminnego w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w Nowym Targu z uprzejmą prośbą o wezwanie inicjatora do uzupełnienia braków formalnych we wniosku w terminie 14 dni określonym w ustawie o referendum lokalnym, art. 16, ust. 4. Braki te to niekompletne dane (brak adresu, brak numeru PESEL, niekompletny lub nieprawidłowy numer PESEL, brak numeru domu i mieszkania, nieprawidłowy adres osoby zameldowanej w Nowym Targu) przy prawidłowo złożonych podpisach. Podpisem prawidłowo złożonym jest podpis sensu stricto, a nie podpis wraz z danymi identyfikującymi podpisującego, (wyrok NSA z dnia 29 września 2004 r., OSK 1117/04, Wokanda 2005, nr 2, s. 34, LEX nr 143467). Swoją prośbę motywujemy i uzasadniamy opinią prawną podpartą wyrokami WSA z dnia 11 maja 2004 r., II SA/Kr 37/04, Sam. Teryt. 2005, nr 12, s. 75 i 76, a także NSA w wyroku z dnia 29 września 2004 r., OSK 1117/04, Lex, nr 143467. Opinia ta stanowi załącznik numer 1 do niniejszej prośby."

Załącznikiem jest "Komentarz do art.16 ustawy o referendum lokalnym" autorstwa Piotra Uziębło, profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Gdańskiego na wydziale Prawa i Administracji (Katedra Prawa Konstytucyjnego i Instytucji Politycznych).

Stan prawny: 2008.01.01
"Komisji zostały przyznane stosunkowo szerokie uprawnienia związane z oceną formalnoprawną wniosku. Można powiedzieć, że to ona de facto decyduje o sposobie rozpatrzenia wniosku referendalnego. Oczywiście jego rozpatrzenie będzie zależeć od tego, czy wniosek spełnia stawiane mu wymogi formalne. W sytuacji, gdy jego ocena zostanie dokonana w sposób pozytywny, komisja przedstawia swoje ustalenia organowi stanowiącemu jednostki samorządu terytorialnego. Naturalnie stanowisko komisji nie ma charakteru prawnie wiążącego i nie rodzi skutków prawnych po stronie inicjatorów wniosku o przeprowadzenie referendum. Można więc uznać, że jest to opinia komisji, która zostaje przedstawiona całemu organowi kolegialnemu. Odmiennie wygląda sytuacja, gdy wniosek posiada jednak wady formalne.

Ustawa w wyraźny sposób wskazuje trzy rodzaje wad formalnych, które mogą się pojawić. Najdalej idącą wadą jest po prostu zebranie zbyt małej liczby wymaganych podpisów. Zachodzi to zarówno w sytuacji, w której przedłożona liczba podpisów jest mniejsza od liczby prawnie wymaganej, jak i w sytuacji, w której liczba przedłożonych podpisów była co prawda wystarczająca, jednakże część z nich nie spełnia stawianych im wymogów, choćby z powodu niezawierania przez nie wszystkich wymaganych danych czy chociażby ich sfałszowania, co również w praktyce występuje stosunkowo często. W przypadku takiego braku komisja stwierdza, po prostu, niespełnienie podstawowej przesłanki wymaganej dla przeprowadzenia referendum, przekazując swoje stanowisko organowi stanowiącemu. Warto dodać, że istnieje jednak możliwość zwrócenia wniosku inicjatorom, jeśli nie minął wymagany prawem termin na przedłożenie podpisów. W takim wypadku mają oni czas do końca przyznanych im 60 dni na uzupełnienie rzeczonych podpisów (zob. wyrok NSA z dnia 10 lipca 2002 r., II SA 1673/02, Lex, nr 156836).

Jest to jednak niezwykle mało prawdopodobne, chociażby z dwóch powodów. Po pierwsze, sam termin zbierania podpisów jest stosunkowo krótki, co w dużej mierze wyklucza możliwość znacznie wcześniejszego zebrania wymaganych prawem podpisów na wiele dni przed upływem wskazanego terminu. Po drugie, sam czas pracy komisji i ewentualnej weryfikacji złożonych podpisów również musi trwać pewien czas. Nie sposób bowiem dokonać weryfikacji takich podpisów poparcia w ciągu kilku czy kilkudziesięciu godzin, no chyba że liczba podpisów byłaby ewidentnie mniejsza.

Inaczej wygląda sytuacja, w której podpisy zostały złożone, a braki dotyczą danych, które takim podpisom powinny towarzyszyć. Jak podkreśla P. Chmielnicki, braki takie mogą być uzupełniane także po upływie terminu na zebranie wymaganych podpisów [P. Chmielnicki, glosa do wyroku WSA z dnia 11 maja 2004 r., II SA/Kr 37/04, Sam. Teryt. 2005, nr 12, s. 75 i 76]. Trzeba zgodzić się z tym poglądem, tym bardziej że taka interpretacja ustawy ma charakter pozytywny dla inicjatorów, działając tym samym na korzyść jednostek wnioskujących o przeprowadzenie referendum (podobnie NSA w wyroku z dnia 29 września 2004 r., OSK 1117/04, Lex, nr 143467). Przeciwna, restryktywna wykładnia prawa mogłaby prowadzić do daleko idącego utrudnienia inicjowania procedury zarządzenie referendum lokalnego, a tym samym byłaby sprzeczna z ratio legis samej instytucji referendum, która to ma być właśnie wyrazem woli mieszkańców jednostki samorządu terytorialnego (odmiennie stanowisko zajął NSA w wyroku z dnia 21 września 2006 r., I OSK 151/06).

Ustawodawca nie przedstawił zasad prowadzenia weryfikacji podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum, przyznając jedynie takie uprawnienie komisji organu stanowiącego. Nie oznacza to jednak, że komisja nie może w tym zakresie korzystać z aparatu pomocniczego, w szczególności właściwych jednostek stosownych urzędów, takich jak urząd gminy, powiatu czy województwa. Często po prostu członkowie komisji nie dysponują stosownymi możliwościami skutecznej weryfikacji podpisów poparcia. Nie chodzi tu naturalnie o samo policzenie podpisów, co nie stanowi jakiejś skomplikowanej czynności, lecz o weryfikacje ich autentyczności, np. poprzez zbadanie, czy numer PESEL może należeć do danej osoby. W takich przypadkach wymagane jest posiadanie stosownej wiedzy, którą ów aparat urzędniczy może i powinien dysponować, a którego może brakować poszczególnym członkom komisji.

Pozostałe dwa typy braków formalnych nie dotyczą już podpisów, a samej formy wniosku o przeprowadzenie referendum. Ustawa różnicuje tutaj wady na wady, które mogą zostać usunięte przez inicjatorów postępowania oraz takie, których usunięcie jest niemożliwe. W tym pierwszym przypadku komisja daje inicjatorom możliwość sanowania wniosku poprzez jego uzupełnienie w terminie 14 dni, nie wskazując jednak, od kiedy rozpoczyna się bieg takiego terminu. Nie można jednak przyjąć innego rozwiązania niż uznanie, że początek terminu następuje z chwilą doręczenia wezwania przedstawicielowi podmiotu inicjującego. Przeciwne rozumienie byłoby sprzeczne z zasadą ochrony praw jednostki. Nie można wszakże przyjmować interpretacji, która ograniczałaby takie prawa, w tym przypadku prawa wnioskodawcy. Nieusunięcie powyższych braków w rzeczonym terminie będzie oznaczać niespełnienie warunków formalnych, co komisja winna przedstawić organowi stanowiącemu. Podobnie wygląda sytuacja, gdy braki formalne nie mogą zostać usunięte przez wnioskodawców ze względu na ich szczególnych charakter. W takiej sytuacji komisja przedstawia organowi swoją opinię w tej sprawie, wskazując na niemożność naprawienia wad formalnych wniosku.

W tym miejscu konieczne jest zastanowienie się, jakiego typu braki formalne nie mogą zostać uzupełnione. W mojej ocenie może chodzić o dwa rodzaje błędów. Pierwszy rodzaj dotyczyć może rozbieżności pomiędzy danymi podanymi w powiadomieniu o zamiarze wykonania inicjatywy referendalnej, szczególnie zmiany podmiotów inicjujących lub ich składu osobowego. Będzie to oznaczać, że wniosek o przeprowadzanie referendum lokalnego byłby złożony przez inny podmiot niż ten, który zgłosił zamiar wykonania takiej inicjatywy. Drugi zaś - podobnych rozbieżności jest tyle, że w odniesieniu do danych, które pojawią się w informacji podanej do informacji mieszkańców danej jednostki samorządu terytorialnego, szczególnie gdy różnica ta dotyczy przedmiotu referendum lub też pytań, które mają być w nim zadane. Jest to oczywiste, ponieważ dojdzie do istotnej wady obciążającej całą wcześniejszą procedurę gromadzenia poparcia dla wniosku referendalnego. Nie można sobie wyobrazić, że referendum zostałoby zarządzone w sytuacji, w której poparcie dla wniosku dotyczyło zupełnie innego przedmiotu czy nawet zupełnie innych pytań niż te, które ostatecznie mają zostać zadane. Oczywistym jest, że tożsamość pytań zadanych oraz tych, które były popierane przez mieszkańców, musi zostać zachowana, ponieważ tylko wtedy można ocenić rzeczywistą wolę członków wspólnoty samorządowej.

W mojej ocenie nie wyklucza to jednak dokonania sprostowania oczywistych błędów pisarskich czy też redakcyjnych. Pozostałe błędy muszą być uznane za błędy, które mogą być naprawione, w szczególności dotyczy to nieprzedłożenia pewnych danych, które są prawnie wymagane, a wnioskodawcy, z różnych przyczyn, które w tym wypadku są prawnie indyferentne, nie dołączyli ich do wniosku o przeprowadzenie referendum".

s/

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Partnerzy malopolskaonline.pl