Zobacz więcej
Okoliczności zdarzenia wyjaśniają policjanci z prokuratorem prowadząc oględziny, analizując dokumentację budowy i przesłuchując świadków. Na obecnym etapie śledczy nie formują wniosków czy na budowie zastosowano się do wszystkich wymaganych zasad bezpieczeństwa. Sprawę badają także przedstawiciele Państwowej Inspekcji Nadzoru Budowlanego i Państwowej Inspekcji Pracy.
Z wstępnych ustaleń policji wynika, że żuraw nie był użytkowany podczas tego zdarzenia i żadna z osób nie znajdowała się w kabinie, ani na konstrukcji urządzenia dźwigu. Podczas podmuchu wiatru ramię dźwigu oderwało się a podstawa uderzyła o dach i ścianę budowanego bloku. Dwóch robotników zostało przygniecionych przez elementy żurawia. Jeden z nich wykonywał prace na dachu budynku natomiast drugi pracował w pobliżu dźwigu – obaj mężczyźni później zmarli pomimo walki ratowników i lekarzy o ich życie.
Deweloper odpowiedzialny za prowadzoną budowę wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że w obliczu ostrzeżeń o silnym wietrze na wszystkich oprowadzonych przez niego budowach żurawie były wczoraj wyłączone z eksploatacji.
oprac. wo/