Sobota, 20 kwietnia | Imieniny: Agnieszki, Czesława, Amalii
02.03.2015 | Czytano: 77

Śmierć kleryka w krakowskim seminarium - nowe poszlaki

25-letni kleryk Damian, którego znaleziono powieszonego w krakowskim seminarium, przyjmował silne leki. Policja ustala, czy mogło to mieć związek z jego śmiercią.

Policjanci i prokurator, którzy badają przyczyny śmierci 25-letniego kleryka, studenta III roku teologii z krakowskiego seminarium, czekają na wyniki badań toksykologicznych. Jak bowiem wynika ze śledztwa, mężczyzna przyjmował silne leki antydepresyjne.

To właśnie znalezienie specyfików było impulsem, żeby powiadomić policję. Kiedy opiekunowie kleryka z seminarium zauważyli, że go nie ma, znaleźli w jego pokoju m.in. fiolkę z lekiem aciprex, zapisywanym przez terapeutów lub lekarzy psychiatrii przy różnego rodzaju zaburzeniach - w stanach depresyjnych, ale też przy nerwicy.

Przełożeni wiedzieli o kłopotach chłopaka (m.in. o depresji i o tym, że myśli o porzuceniu seminarium), zawiadomili policję o jego zaginięciu. W końcu znaleźli go powieszonego w pomieszczeniu gospodarczym, pod koniec stycznia. Drzwi były zamknięte od wewnątrz, więc wstępnie przyjęto hipotezę samobójstwa.

Badania toksykologiczne mają wskazać, jaka była faktyczna przyczyna śmierci chłopaka. Choć wstępne wyniki sekcji zwłok wskazują na uduszenie, to śledczy chcą sprawdzić, czy można wykluczyć np. śmierć w wyniku przedawkowania antydepresantów. Możliwe też, że chłopak przyjął je przed popełnieniem samobójstwa (samobójcy często używają środków "znieczulających", by dodać sobie odwagi).

Dla rodziny było szokiem, że kleryk miał problemy depresyjne. Nie wiedzieli, że brał leki. Według zeznań świadków, 25-latek mógł zrezygnować z seminarium i nie spotkałyby go ze strony rodziny żadne przykre konsekwencje. Jej członkowie nie rozumieją, dlaczego by miał targnąć się na życie.

/ab
Źródło krakow.naszemiasto.pl

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Partnerzy malopolskaonline.pl