Sobota, 20 kwietnia | Imieniny: Agnieszki, Czesława, Amalii
08.08.2022 | Czytano: 189

Rewelacyjna Aleksandra Kurzak na jubileusz i na… urodziny

Brawo Ola, Ola i jeszcze raz Ola! Takich emocji dawno nie było w Pijalni Głównej w Krynicy-Zdroju. Wczoraj, w niedzielę, 7 sierpnia mimo trzech bisów, publiczność wieczornego koncertu 55. Festiwalu im. Jana Kiepury nie chciała wypuścić Aleksandry Kurzak ze sceny.

Oklaskom i okrzykom zachwytu nie było końca. Trudno się dziwić. Ta artystka uważana obecnie za najlepszą polską sopranistkę, poruszyła słuchaczy na festiwalowej estradzie niezwykłym wdziękiem i przede wszystkim wielkim kunsztem wokalnym, pieszcząc publiczność swoimi interpretacjami. Ten wieczór miał swoją magię, którą artystka wyczarowała w niezwykły sposób przed publicznością.

Nadzwyczajny festiwalowy recital Aleksandry Kurzak, który odbył się drugiego dnia festiwalu, otrzymał tytuł „Świat w hołdzie Janowi Kiepurze”. Zabrzmiały najsłynniejsze arie, m.in.: Rozyny z „Cyrulika sewilskiego” Rossiniego, Cio-Cio-San z opery „Madama Butterfly” Pucciniego, Luizy z opery „Luiza” Charpentiera, Rusałki z opery „Rusałka” Dvořaka czy Musetty z „Cyganerii” Pucciniego. Artystce towarzyszyła Orkiestra Śląskich Kameralistów, którą poprowadził znakomity dyrygent, pełny temperamentu – Bassem Akiki. W trakcie wieczoru oprócz arii zabrzmiały także uwertury i fragmenty instrumentalne z oper, a także wykonany brawurowo przez orkiestrę drugi „Taniec słowiański” Dvořaka. Zresztą orkiestra grała znakomicie. Wyczuwało się to niezwykłe porozumienie między występującymi, które sprawia, że słuchając muzyki można zapomnieć o codzienności.


Warto dodać, że wczoraj Aleksandra Kurzak obchodziła urodziny. Nie obyło się więc bez odśpiewania „Sto lat” w interpretacji wielkiego chóru festiwalowego złożonego z publiczności, któremu towarzyszyli instrumentaliści pod wodzą dyrygenta. Zresztą publiczność – zaproszona przez artystkę – wystąpiła jeszcze drugi raz na bis, w polskiej wersji słynnej „La spagnola”, gdzie głośno wyśpiewywała słowa refrenu „ Sto lat niech żyje nam”, na co artystka skomentowała z uśmiechem: „Jan Kiepura, oczywiście”.

Aleksandry Kurzak, gwiazdy wielu słynnych scen świata, w tym Metropolitan Opera w Nowym Jorku, artystki która śpiewa w Londynie i Paryżu przedstawiać nie trzeba. Niemniej opowieść prowadzących wieczór Reginy Gowarzewskiej i Jacka Jaskuły o ważnych wydarzeniach w karierze śpiewaczki, okazała się bardzo interesująca. Ale mimo ciekawych faktów z życia zawodowego artystki najważniejsza była muzyka, wykonana z niezwykłą precyzją i wyczuciem emocji, co widzowie nagradzali licznymi brawami, podobnie jak rodzice Aleksandry Kurzak, którzy przyjechali do Krynicy specjalnie na występ córki.


Dwoma owacjami na stojąco festiwalowa publiczność także dziękowała Oldze Pasiecznik na popołudniowym koncercie w Sali Balowej Starego Domu Zdrojowego, na który złożyły się pieśni Chopina i Szymanowskiego. Ta wspaniała pochodząca z Ukrainy sopranistka, obdarzona wielkim talentem i urokiem osobistym od lat mieszkająca w Polsce jest doskonale znana melomanom. Niemniej tym razem zaskoczyła słuchaczy, budując – wraz ze swoją siostrą pianistką, Natalią Pasiecznik – niezwykły, wręcz intymny nastrój recitalu. Tyle świeżości i emocji było w jej wykonaniach, że trudno się dziwić entuzjastycznej reakcji publiczności. Zabrzmiało dziewięć pieśni z op. 74 Fryderyka Chopina oraz cztery mazurki, które przy aplauzie Chopina śpiewała już jego uczennica Paulina Viardot i która była autorką ich wokalnej transkrypcji o czym przypomniał prowadzący koncert Jacek Woleński.

Chopinowskie mazurki to dla pianistów „najwyższa półka”. Podobnie w wersji wokalnej. Utwory te uważane są za test umiejętności wokalnych dla śpiewaków. I ten test Olga Pasiecznik przeszła doskonale. Recital dopełniły także „Pieśni kurpiowskie” Karola Szymanowskiego; czyli dziewięć niezwykłych miniatur wykonanych z ogromnym wyczuciem stylu. Na bis siostry Pasiecznik zaprezentowały kompozycję Viktora Kosenki, ukraińskiego kompozytora, pianisty i pedagoga, uważanego za mistrza liryzmu.


Wczoraj odbyły się jeszcze dwa koncerty … plenerowe. Pierwszy poranny, na deptaku, zespołu Duende Cello Ensemble, który poprzez swój niezwykły, wiolonczelowy skład oraz piękną muzykę wpadającą w ucho (m.in. kompozytorów takich jak: Rossini, de Falla, Brahms, Bartok, Piazzolla) ściągnął pod muszlę koncertową liczną publiczność. Drugi zaś popołudniowy na Górze Parkowej, stał się prezentacją młodych artystów. I tak wystąpili Kamila Dutkowska – sopran, Adrian Domarecki – tenor, Michał Stypułkowski – bas-baryton oraz Joachim Drab – skrzypce. Artystom akompaniowała na fortepianie Katarzyna Rzeszutek. Zabrzmiały przeboje muzyki operetkowej m.in.: Kalmana, Lehara, Straussa, a także musicalowe oraz z literatury skrzypcowej.

Drugi dzień przyniósł rozpoczęcie wszystkich cykli muzycznych festiwalu, w tym bardzo lubianych przez publiczność „Spotkań z gwiazdą”, które odbywać się będą na deptaku, w samo południe a ich gospodarzem jest w tym roku Jerzy Snakowski. Pierwsze, wczorajsze spotkanie poświęcone zostało historii festiwalu, o którym opowiadali: Jan Wilga, tenor, który od 1974 roku wiele razy gościł na festiwalowej estradzie; Aleksander Półchłopek, syn Stefana Półchłopka, twórcy festiwalu i Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz, autorka właśnie wydanej książki „Krynica śpiewające miasto”, będącej leksykonem Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju. Podczas spotkania prezentowane były m.in. nagrania Jana Kiepury.


Dziś trzeci dzień Festiwalu, który jest organizowany przez Gminę Krynica-Zdrój i Centrum Kultury w Krynicy-Zdroju. W programie jest wiele atrakcji, w tym wieczorem, w Pijalni Głównej wystawienie operetki „Baron cygański” Straussa, inscenizacji przygotowanej przez Operę Śląską.

Szczegółowy program na festiwalkiepury.pl i w dziale Co Gdzie Kiedy MalopolskaOnline.pl

mat. prasowe autorstwa Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz
, zdj. Mikołaj Bała

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Partnerzy malopolskaonline.pl