Czwartek, 28 marca | Imieniny: Anieli, Renaty, Kastora
26.10.2016 | Czytano: 112

Półtora roku więzienia i 100 tys. zł do zapłaty dla mężczyzny, który podpalił kościółek na Woli Justowskiej

Mężczyzna w nocy z 5 na 6 kwietnia 2002 r. podłożył ogień pod budynek zabytkowego drewnianego kościoła parafii pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny Królowej Polski położonego przy ul. Panieńskich Skał 18 w Krakowie. Zabytek stanowił dobro o szczególnym znaczeniu dla kultury. Podpalacz oblał go nieustaloną substancją łatwopalną.

Budynek uległ całkowitemu zniszczeniu, tak samo jak jego wyposażenie w postaci ołtarza głównego, obrazów, ołtarza bocznego, scen ukrzyżowania na belce tęczowej, rzeźb świętych: brata Alberta Chmielowskiego i Rafała Kalinowskiego, stacji drogi krzyżowej w ilości 14 sztuk, ołtarzyka, zabytkowych organów, konfesjonału, ławek oraz kompletu trzech dzwonów. Oszacowano, że pożar spowodował straty w mieniu wielkiej wartości w wysokości 2 mln 854 tys. 140 zł.

O sprawie podpalacza zapomniano na lata, gdy nieoczekiwanie policja w 2013 r. pochwaliła się sukcesem, bo po 11 latach od podpalenia zatrzymano i aresztowano 30-letniego dziś Dominika M., mieszkańca Krakowa. Podpalenie wiązało się z jego fascynacją postacią Varga Vikernesa - zabójcy, muzyka i okultysty z Norwegii.

Zdaniem śledczych, Dominik M. chciał naśladować Vikernesa, lidera zespołu muzycznego „Burzum”, który w Skandynawii podpalił trzy kościoły i zamordował kolegę z zespołu.

Dominik M., gdy podpalał kościółek na Woli Justowskiej w Krakowie, miał 19 lat, chodził do liceum, był członkiem grupy satanistycznej. Nie przyznawał się do winy.

opr. ab
Źródło krakow.naszemiasto.pl

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Partnerzy malopolskaonline.pl