Piątek, 29 marca | Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Ostapa
29.05.2014 | Czytano: 36

Kontrowersje wokół szczawnickich wodociągów

Od 2007 r. szczawnickie władze rozpoczęły plany związane pierwotnie z remontem niektórych odcinków sieci wodociągowej, aby w końcu zdecydować się na budowę nowych wodociągów, gdyż stary - powodował wiele utrudnień dla odbiorców wody w mieście. Powodem była jego awaryjność.

Realizację budowy nowego wodociągu w Szczawnicy rozpoczęto w 2009 roku pozyskując na ten cel środki z zewnątrz. Zgodnie z protokołami odbioru - wodociąg został pod względem technicznym przejęty od wykonawcy we wrześniu 2011 roku. Ale jak obecnie twierdzi ówczesny dyrektor Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej Zenon Kasprzak - odbioru dokonano przedwcześnie i bezpodstawne.

Jego zdaniem, w dniu komisyjnego odebrania wodociągu - inwestycja nie była zakończona. Dodatkowo zrealizowano ją niezgodnie z projektem.

- Kiedy w Szczawnicy rozpoczął się temat budowy nowego wodociągu, to jeszcze za czasów zastępcy burmistrza Jana Golby - rozpoczęto projekty nie budowy, a wymiany niektórych odcinków starego wodociągu, a także rozbudowę o nowe odcinki. Moje informacje o podpisaniu protokołu końcowego odbioru robót przed zakończeniem prac na wodociągu wynikają z faktu, że 2 września 2011 r. była powołana pierwsza komisja, która miała odebrać wykonane roboty na wodociągu, ale z przyczyn braku wszystkich wykonanych prac komisja nie podpisała żadnego protokołu. O tym, że kolejna, powołana przez UMiG Szczawnica komisja odebrała rzekomo wykonane roboty na wodociągu dowiedziałem się 20 marca 2012 r., kiedy pokazano mi w Urzędzie protokół odbioru zakończenia budowy nowego wodociągu. Na dokumencie widniało moje nazwisko, ale bez mojego podpisu. Ten fakt mnie poruszył, nie z powodu braku mojego podpisu, czy umieszczenia mnie jako członka komisji, bo wcale w tej komisji nie musiałem być. Jednak po 2 września 2011 roku na odcinkach zaprojektowanego nowego wodociągu przebiegały jeszcze prace budowlane. Stanowczo twierdzę, że były to prace budowlane, a nie remontowe będące skutkiem usuwania awarii. Przecież świadkami tych prac były setki, a nawet tysiące mieszkańców Szczawnicy. Za ich wykonanie odpowiedzialny był wykonawca i inspektor nadzoru. Dodam, że do dnia mojego odejścia w dniu 6 kwietnia 2012r. na zaległy urlop, MZGK na odcinkach nowego wodociągu niejednokrotnie wykonywał prace związane z awariami. Na te okoliczności były przeze mnie sporządzane notatki służbowe, przekazywane do UMiG w Szczawnicy. Takich notatek było około 10 - twierdzi Zenon Kasprzak.

Na tak postawione zarzuty ze strony byłego dyr. Zakładu, burmistrz Grzegorz Niezgoda odpowiada: - Jeśli pan Kasprzak był przekonany, że ma informacje o popełnionym przestępstwie, to powinien je zgłosić do prokuratury celem ich zbadania co najmniej trzy lata temu, a nie teraz. Inwestycja była kontrolowana przez szereg instytucji do tego powołanych. Wszystkie kontrole zakończyły się dla nas bez większych problemów.

Burmistrz Szczawnicy zapytany czy wodociąg został źle wykonany, odpowiada: - Niezaprzeczalnym jest, że tego typu inwestycje są trudnymi przedsięwzięciami, ale inwestycje związane z wodą dla mieszkańców Szczawnicy same się obroniły przez ostatnie trzy lata. Zapomnieliśmy o ciągłych zamknięciach wody, o nieskończonych awariach. Od dnia oddania do użytku nowego wodociągu mieliśmy zaledwie trzy usterki na nowej części w ciągu ostatnich trzech lat. Dla porównania: na starym wodociągu przed realizacją inwestycji trzy usterki to była norma, ale w tygodniu. Były dyrektor MZGK był zobowiązany moim zarządzeniem z września 2009 roku do bieżącego monitorowania i oceny przebiegu prac budowlanych na nowym wodociągu, do przedstawiania nam na bieżąco raportów. Pisemnie, po interwencji mojego zastępcy - złożył nam tylko jeden raport. Zarzuty związane z posadowieniem wodociągu, czy z nieprawidłowym obsypywaniem były sprawdzane na prośbę pana Zenona np. na ulicy Sopotnickiej i niestety wówczas nie zostały one potwierdzone.

Zenon Kasprzak stwierdza stanowczo, że owszem miał za zadanie monitorowanie przebiegu prac przy nowym wodociągu, ale nie był w żaden sposób bezpośrednio odpowiedzialny za wykonawstwo. Ten obowiązek spoczywał na kierowniku nadzoru, inżynierze kontraktu Leszku Smajdorze z Nowego Sącza.

- Do moich zadań należało przede wszystkim koordynacja wykonywanych robót w części dotyczącej nie zniszczenia przez wykonawcę starej sieci wodociągowej, do której były wykonywane tak zwane ,,przepinki’’. Z budową nowego wodociągu, jako dyrektor MZGK miałem jedynie styczność w chwilach, kiedy występowały problemy na linii: stary i nowy wodociąg. Nie byłem więc osobą nadzorującą tę inwestycje, o czym chociażby może świadczyć fakt, że nikt nigdy nie wymagał ode mnie potwierdzania rzetelności wykonanych robót. Nie byłem informowany również o przepływach finansowych związanych z tą inwestycją - twierdzi Zenon Kasprzak.

Inaczej widzi tę kwestię burmistrz Szczawnicy. - Pan Kasprzak był osobą uczestniczącą w projekcie od samego początku. Już w 2007 roku pracując nad przygotowaniem wniosku o dofinansowanie i określając zakres niezbędnej inwestycji polegaliśmy na jego zdaniu. Przecież ja, czy burmistrz Golba musieliśmy plany inwestycji weryfikować z administratorem sieci. Natomiast podczas realizacji zadania okazało się, że są jeszcze niezbędne fragmenty sieci wodociągowej które należy wykonać, a które nie zostały ujęte na etapie planowania. Wówczas za zgodą Rady Miejskiej musieliśmy wyasygnować dodatkowe środki finansowe np. na sieć wodociągową w ulicy Głównej od Parku Dolnego do cmentarza parafialnego. Takich miejsc było więcej i wiem, że pan Kasprzak pamięta również te fakty - dodaje samorządowiec.

Na zarzuty Zenona Kasprzaka o przedwczesnym podpisaniu odbioru wodociągu, Grzegorz Niezgoda odpowiada: - Zgodnie ze złożonym wnioskiem inwestycja miała być zakończona we wrześniu 2011 roku. Natomiast po tym terminie były wykonywane dodatkowe prace ze środków z naszego budżetu związane z zadaniami, o których wspomniałem wcześniej oraz z odtworzeniami nawierzchni. Za te przedsięwzięcia wykonawca nie otrzymał środków finansowych aż do zakończenia inwestycji, a kwota była znacząca.

W przypadku inwestycji zlecanych przez samorządy w drodze przetargu oraz przy wyborze zarówno wykonawcy jak i inspektora nadzoru, czy inżyniera kontraktu - to nie zleceniodawca odpowiada bezpośrednio za realizacje danej inwestycji, ale wykonawca i nadzór - w tym inżynier kontraktu.

Nasuwa się pytanie - czy w Szczawnicy rozpoczęła się kampania przed wyborami samorządowymi?

Stanowczo temu zaprzecza Zenon Kasprzak. Twierdzi, że nie miał zamiaru atakować władz Szczawnicy, ale został do tego sprowokowany kierowanymi pod jego adresem zarzutami ze strony UMiG jakoby to on miał być odpowiedzialny za wszelkie uchybienia i nieprawidłowości na miejskiej sieci wodociągowej. Decyzji o kandydowaniu na stanowisko burmistrza jeszcze nie podjął, chociaż otrzymał takie propozycje.

Innego zdania jest Grzegorz Niezgoda: - Były dyrektor szczawnickiego MZGK, pan Zenon Kasprzak w swoich wypowiedziach wyraźnie deklaruje zamiar kandydowania na stanowisko burmistrza Miasta i Gminy Szczawnicy. Widocznie rozpoczął swoją kampanię, a jak widać będzie ona oparta na przedstawianiu w negatywnym świetle dotychczasowych naszych dokonań. Zaskoczeniem dla mnie jest, że pan Kasprzak rozpoczął krytykę inwestycji w Szczawnicy od przedsięwzięcia, za które był współodpowiedzialny i na bieżąco monitorował postęp prac, do czego był zobowiązany z racji zajmowanego stanowiska - kwituje obecny burmistrz.

Henryk Janusz Olkiewicz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Partnerzy malopolskaonline.pl