Młoda mama przebywała na oddziale ginekologiczno-położniczym szpitala Narutowicza. W sobotę nad ranem poszła do tzw. pomieszczenia laktacyjnego. Otworzyła okno i wyszła na daszek, z którego skoczyła.
Nieoficjalnie wiadomo, że wcześniej poraniła sobie nożem nadgarstki. Upadek z ośmiu metrów (I piętro) skończył się otwartym złamaniem nogi, pęknięciem miednicy i obrażeniami głowy. Kobieta trafiła na stół operacyjny. W tej chwili jej życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
/ab
Reklama