Czwartek, 28 marca | Imieniny: Anieli, Renaty, Kastora
10.05.2017 | Czytano: 49

Jan Klata ironicznie o swoim następcy: "Nie wiem kim jest"

KRAKÓW. W Starym Teatrze odbyła się dziś próba medialna „Wesela”. Jan Klata, który reżyseruje spektakl, odniósł się do swojej przegranej w konkursie na dyrektora Teatru.

Przed rozpoczęciem próby - dyrektor powiedział: - Minister Gliński ma na sumieniu kolejny teatr, jest to tym
razem Stary Teatr w Krakowie.

Dość ironicznie przyznał, że nie wie, kto będzie jego zastępcą, bo nie wie, kim jest Marek Mikos.

- Nie wiem, kim jest zdążający tu z nim w tandemie brytyjski reżyser operowy (Michał Gieleta - przyp. red.). My tego nie wiemy, publiczność tego nie wie, aktorzy tego nie wiedzą, zespół narodowego teatru tego nie wie - mówił Klata.

Wiadomo jednak, że "Wesele", którego premiera planowana jest na piątkowy wieczór, będzie ostatnim spektaklem wyreżyserowanym przez Jana Klatę w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Swoje krótkie wystąpienie zakończył: – Wiemy jedno, że pan minister Gliński ma na sumieniu kolejny teatr. Tym razem jest to Stary Teatr.

Pytany o to czy czuje się zawiedziony, odpowiedział: - Uważam, że bardzo źle się stało. Bardzo źle się stało dla zespołu Starego Teatru i publiczności. To kolejny teatr zniszczony przez ministra Glińskiego. W piątek wieczorem [wtedy odbędzie się premiera Wesela - przyp. red.] będziemy odpowiadać na zarzuty, że ostatnie 4 lata były na tyle nie udane, że warto je zamieniać na coś absolutnie nieznanego, absolutnie niesprawdzonego.

Reżyser opowiedział również o kulisach rozmowy konkursowej. - Komisja była skonstruowana w ten sposób, żeby wszystko było wiadomo, by była podjęta odpowiednia decyzja. Wystarczy zobaczyć na skład komisji. Jeden z aktorów powiedział wczoraj, że nawet komuna sobie na to nie pozwalała. Teatr jest w tak znakomitej kondycji artystycznej i finansowej, że chętnych na to, by być narzędziem dobrej zmiany, nie brakuje - dodał Klata.

Reżyser zapowiedział, że „Wesele” będzie ostatnim spektaklem, jaki zrobi na tej scenie.

Tomasz Cichocki, materiały prasowe Narodowego Teatru Starego i PAP

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Partnerzy malopolskaonline.pl