Piątek, 29 marca | Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Ostapa
17.02.2017 | Czytano: 54

Jak nie interpelacją to wnioskiem

Część radnych z Oświęcimia od ponad roku stara się dowiedzieć, kiedy zostaną wymienione ławki na przystankach autobusowych. Władze miasta jednak nie zamierzają nic zmieniać. Wymiana korespondencji między samorządowcami jest coraz bogatsza.

Problem swój początek datuje na grudzień 2015 roku, kiedy to w Oświęcimiu można było poczuć pierwsze przymrozki. Dały się one we znaki pasażerom komunikacji miejskiej, oczekującym na transport na nowych przystankach. Takie zjawisko przynajmniej zauważyli radni Michał Chrzan i Stanisław Biernat, którzy zwrócili się do władz miasta o interwencję.

Chodzi o zainstalowanie w nowych wiatach przystankowych metalowych siedzeń. Oświęcimianie i mieszkańcy okolicznych miejscowości korzystający z usług komunikacji zbiorowej mieli się skarżyć na to, że w czasie mrozów, ni mniej ni więcej, tylko przymarzają do metalowych ławek. Nic dziwnego, że radni, będący w opozycji do gospodarującego miastem Janusza Chwieruta, skomentowali to jednoznacznie - „pomysł, który kosztował ponad 100 tysięcy złotych, okazał się kolejną klapą. A miało być tak pięknie”.

I skierowali do władz Oświęcimia pytania, kiedy Urząd Miasta poprawi ławki tak, aby dało się usiąść bez ryzyka przymarznięcia, oraz czy Urząd Miasta w związku z łatwiejszym utrzymaniem nowych wiat zamierza w pozostałych wiatach wymienić ławki na metalowe?

W odpowiedzi Janusz Chwierut, prezydent Oświęcimia przy wyborze modelu wiat na głównym przystanku przy ul. Dąbrowskiego oraz przy ul. Śniadeckiego wzięto przede wszystkim pod uwagę estetykę i odporność na zniszczenia.

- Elementem wyposażenia obiektu są siedziska metalowe – przyznał. - Z obserwacji wynika, że osoby oczekujące na przystankach korzystają z tych siedzisk.

To jednak rajców nie przekonało. Od maja systematycznie ponawiają swoje pytanie. Systematycznie też, miesiąc w miesiąc, włodarz Oświęcimia odpowiada, że ławki są dobre.

W ostatnim czasie jednak Stanisław Biernat i Michał Chrzan zmienili taktykę. - Pan Prezydent od jakiegoś już czasu na nasze interpelacje zbytnio się nie wysilając, odpowiada na zasadzie kopiuj wklej w zasadzie nie przedstawiając żadnych konkretnych powodów, dlaczego by nie można tych ławek wymienić – stwierdzili przedstawiciele części mieszkańców Oświęcimia. - Mamy również przekonanie, że poprzez formę takich odpowiedzi Pan Prezydent nie raczy sobie lekceważyć Nas jako Radnych. Minął rok i nic się nie zmieniło, dlatego też od pytania przechodzimy do działania i składamy wniosek o poprawienie ławek tak, aby dało się usiąść bez ryzyka przymarznięcia.

Tym razem jednak Janusz Chwierut nie skopiował swego stanowiska z poprzednich odpowiedzi. Poinformował natomiast, że obserwując pasażerów komunikacji publicznej da się zauważyć, że osoby te korzystają z ławek o każdej porze roku.

- Przez kilka lat ich funkcjonowania nie odnotowano skarg lub uwag, że ławki zimą są zbyt zimne, a latem zbyt gorące, aby na nich usiąść – zaznaczył. - Wykonanie ławek w tym przypadku z powlekanych metalowych prętów powoduje, że w okresie mroźnej zimy lub gorącego lata komfort korzystania z tego miejsca do odpoczynku w oczekiwaniu na autobus jest niewątpliwie mniejszy niż w przypadku ławek wykonanych np. z drewna. Jednak nie możemy mówić o sytuacji, gdy oczekującym pasażerom grozi przymarznięcie lub poparzenie.

Dodał ponadto, że metalowe ławki są bezpieczniejsze pod względem higieniczno-sanitarnym. A w Polsce jak również zagranicą stosuje się takie lub podobne rozwiązania.

- Uważam, że nie ma potrzeby wymiany istniejących ławek na inne. Zbyt długa dyskusja na ten temat jest niepotrzebna. Dlatego przy kolejnych wiatach przystankowych takie rozwiązanie nie będzie stosowane – zapowiedział prezydent Oświęcimia.

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Partnerzy malopolskaonline.pl