Wtorek, 16 kwietnia | Imieniny: Bernadetty, Cecyliana, Kseni
11.08.2022 | Czytano: 104

„Śląsk” i jego taneczna podróż po Europie

Ile razy przyjeżdża do Krynicy, zawsze zachwyca. A w 55-letniej historii festiwalu bywał tu wielokrotnie! Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk”, nasze dobro eksportowe i tym razem został przyjęty przez publiczność entuzjastycznie. Wczoraj, 10 sierpnia, w piątym dniu 55. Festiwalu im. Jana Kiepury, w Pijalni Głównej, zespół zabrał widzów w podróż po Europie.

Na scenie wystąpiło około 120 osób: orkiestra, chór i balet. Artystów poprowadził Zygmunt Magiera. Takiej precyzji, takiego zgrania w śpiewie i tańcu oraz takiego bogactwa kostiumów, można tylko pogratulować zespołowi. Publiczność to doceniła nagradzając artystów owacją na stojąco.

Podróż okazała się niezwykle intensywna, ale jakże kolorowa i bogata w wiele wrażeń. Przez półtorej godziny publiczność miała okazję zajrzeć m.in. do Francji; Grecji, gdzie podziwiać można było słynną zorbę; Hiszpanii, pełnej flamenco; Irlandii, czy Węgier z modnymi zawsze w tym regionie czardaszami. Tempo tej podróży było zawrotne, ale też dzięki temu udało się poznać jeszcze tańce romskie, słowackie, czy chasydzkie. Nie zabrakło też polskich, takich jak trojak, polka, kujawiak, oberek czy krakowiak. Układy choreograficzne niezwykle piękne i bogate zachwycały różnorodnością i pomysłowością. Trudno się dziwić zostały przecież przygotowane przez najlepszych choreografów takich jak m.in: Elwira Kamińska, Władysław Stefanik, Hanna Chojnacka i Michaił Zubkow.


Wielowymiarowe show „Podróż ze Śląskiem” ściągnęło tłumy widzów. Scena aż mieniła się od kolorów. Przepiękne stroje nie pozwoliły oderwać oczu od artystów. Bo oprócz tych zagranicznych np. do zorby, czy flamenco doskonale się prezentowały kostiumy m.in.: rozbarskie, cieszyńskie, kurpiowskie czy krakowskie. Ale zespół „Śląsk”, to nie tylko taniec, to także śpiew, co doceniła publiczność festiwalowa. Zabrzmiały m.in. takie utwory jak „Szła dzieweczka”, „Karolinka” „Głęboka studzienka” czy słynna pieśń neapolitańska „O sole mio”, tak często wykonywana przed laty przez Jana Kiepurę.
Tym razem zaśpiewało ją trzech solistów: Piotr Koprowski, Piotr Nikiel i Kuba Kurp. I okazało się, że zrobili to wyśmienicie.
Zespół „Śląsk” to instytucja, wielka, z tradycjami sięgającymi roku 1953. I o tym właśnie rozmawiał w południe Jerzy Snakowski w ramach cyklu „Spotkanie z gwiazdą”. Jego gośćmi byli artyści: Tomasz Lis – tancerz i Kinga Roch – chórzystka którzy zdradzili, że przyjazd do Krynicy na koncert, to jest ogromne przedsięwzięcie. Artystów przywiozły tu trzy autobusy, a kostiumy miały oddzielną ciężarówkę. Siedziba zespołu, który przyjął imię swojego założyciela Stefana Hadyny, mieści się w pałacu w Koszęcinie. Artyści zwrócili uwagę, że to przepiękny olbrzymi obiekt, w którym znajdują się sale prób, sale widowiskowe. Pałac położony jest w parku, gdzie są korty tenisowe, lub boiska, a nieopodal zostały wzniesione domy z mieszkaniami dla tancerzy. Piękne miejsce do życia i pracy, o czym przekonywali.


I jak to w tradycji południowych spotkań bywa, rozmowie towarzyszyła muzyka. Tym razem w wykonaniu Pauliny Rogóż-Migacz, młodej sopranistki, która zaprezentowała m.in.: „Arię ze śmiechem” z operetki „Perichola" Offenbacha, czy Adeli z „Zemsty nietoperza” Straussa oraz „Przetańczyć całą noc” z musicalu „My Fair Lady” Fredericka Loewe. Artystce towarzyszyła na fortepianie Katarzyna Rzeszutek.

„Kiepura i przyszłość” tak został zatytułowany wczorajszy popołudniowy koncert w Starym Domu Zdrojowym, w ramach którego wystąpili studenci Akademii Muzycznej we Wrocławiu. Młodzi artyści przedstawili dwuaktową operę komiczną „Il matrimonio segreto” (Sekretne małżeństwo), której autorem jest żyjący w XVIII wieku Domenico Cimarosa. Zabawna historia, w której jak zawsze króluje miłość, a postaci tej opowieści kochają się nie zawsze w tych co powinni. Zagmatwana historia, z wieloma zaskakującymi zwrotami akcji ale kończąca się szczęśliwie, stała się dobrą zabawą dla publiczności i dla młodych artystów. Prosty pomysł inscenizacyjny (reżyseria - Marcin Misiura) i dobra muzyka włoskiego kompozytora (fortepian – Michalina Kociołek, kierownictwo muzyczne – Tadeusz Zathey, który także dyrygował całością) sprawiły, że ta opowieść wciągnęła widzów. Do tego piękne młode głosy: Klaudia Woźniak – sopran, Sylwia Kapela – sopran, Paula Stępień – mezzosopran, Dariusz Kudełko – tenor, Michał Stypułkowski – bas-baryton, Michał Zborowski – bas. Bardzo interesująca opera, dobre wykonanie, w którym było wiele młodości, świeżości i pasji. Brawo młodzi artyści!


Tradycyjnie nie zabrakło wczoraj koncertu porannego, promenadowego i po raz kolejny wystąpił zespół Artrio w składzie: Beata Solnicka (skrzypce), Ewa Dymek-Kuś (wiolonczela), Magdalena Just (harfa). Na ten poranek czekało wielu miłośników X muzy. Bo też program wypełniła muzyka filmowa pochodząca z wielu obrazów polskich i zagranicznych. Można było usłyszeć m.in. tematy z filmów: „Vabank” (Henryk Kuźniak), „Trędowata” (walc Wojciecha Kilara), piosenki z filmu „Mamma Mia” (Benny Andersson, Björn Ulvaeus), czy wiązankę melodii z polskich seriali, w tym z „Janosika”. Muzyka, która niosła się przez całą dolinę Krynicy, ściągnęła pod muszlę koncertową wielu słuchaczy.

Dziś szósty dzień 55. Festiwalu im. Jana Kiepury, który jest organizowany przez Gminę Krynica-Zdrój i Centrum Kultury w Krynicy-Zdroju. Przyniesie on cztery różnorodne imprezy, w tym m.in. już o godz. 15, zagra Krynicka Orkiestra Zdrojowa im. Adama Wrońskiego, zaś wieczorem o godz. 20 wystąpi w Pijalni Głównej Balet Opery Lwowskiej prezentując spektakl wszechczasów „Giselle” Adolphe’a Charlesa Adama. Zapowiada się więc wielkie wydarzenie w Krynicy.


Szczegółowy program dostępny jest na www.festiwalkiepury.pl oraz w dziale Co Gdzie Kiedy MalopolskaOnline.pl

Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz, fot. Mikołaj Bała

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Partnerzy malopolskaonline.pl